Rozdział 115
Landon przecież był mistrzem flirtu.
– Chcesz, żebym ci naprawdę połamała kości, panie Harper? – Alyssa wysyczała przez zęby. Z jej oczu biły iskry.
Landon nie odważył się zrobić kroku bliżej. Udając skruchę, cofnął się. – Pani Taylor, to był żart! Przestraszyła mnie pani! To ja jestem ofiarą.
– Czego jeszcze ode mnie chcesz po tym biciu, krzykach i zrujnowaniu mojego stroju? Nie mogę się pokazać