Rozdział 140
"Zimny wiatr pali moją twarz i wdmuchuje lodowaty pieprz do nosa," wymamrotał Xavier. "Czarne są me kroki na srebrnej murawie; gęsty dmucha mój mroźny oddech w świat."
Jasper czekał na zimnie już prawie godzinę. Jednak to nic w porównaniu z dniami w wojsku, gdzie stanie cały dzień było rutyną.
Jedyna różnica polegała na tym, że teraz serce podchodziło mu do gardła.
Bał się, że Alice zmieni zdanie