Rozdział 234
"Dzień dobry, panie Hodgson i panie Javier."
Serce Jaspera podskoczyło mu do gardła, kiedy zorientował się, kto mówi.
Siedziała na wózku golfowym nikt inny, jak sama Alyssa!
Poczuł, jak krew w nim jednocześnie wrze i zamarza, i ogarnął go dreszcz podziwu. To wszystko pomimo upokorzenia, którego doznał od niej wczoraj.
Wczorajszy dzień coraz bardziej przypominał sen, który nigdy się nie wydarzył.
W