Chapter 397
Był tylko bezkresny, rozległy las. W lesie żyło mnóstwo dzikich zwierząt. Nawet za dnia istniało ryzyko ataku, ale nocą było to niemal pewne.
Pod osłoną ochroniarzy, Elliot wkroczył do nieznanego i przerażającego lasu.
Trzymał w ręku pochodnię. Światło przebijało ciemność, ukazując las pełen pnączy i gałęzi. W jego sercu narastała rozpacz!
Jak ona śmiała?! Jak śmiała wejść do lasu? Czy naprawdę