Rozdział 1210
Uwaga Lilith rozbawiła Bena do łez.
Poczuł się, jakby zmarnował ostatnie dekady życia, bo dopiero teraz zobaczył kobietę tak bezdennie głupią i żałosną.
„Tylko ktoś z tętniakiem mózgu mógłby palnąć coś takiego”. Zmierzył ją podejrzliwym wzrokiem. „Jak niby zaszłaś w ciążę? Przez magiczną inkubację? A może myślisz, że wystarczyło, że potrzymałem cię za rękę?”
Parsknął śmiechem na samą myśl.
Lilith