Rozdział 1437
Włożyła biszkopty w dłonie Roberta i w końcu jego szloch ustał.
Pani Cooper wróciła do salonu, a Avery przekazała jej Roberta.
"Idź już, Avery! Wracaj szybko."
"Jasne." Avery pocałowała Roberta w czoło i wyszła z rezydencji.
Avery wysiadła z samolotu na lotnisku w Ylore. Kraj wydawał się jednocześnie obcy i znajomy. Czuła się zupełnie inną osobą niż ta, która tu wcześniej przybyła.
"Panno Tate, na