Rozdział 1211
„Cholera!” pomyślał Ben. „Jakim cudem to mógł być taki zbieg okoliczności?”
Czuł się tak, jakby ona miała na niego jakieś obciążające dowody, co pozbawiło go kontroli nad sytuacją.
„Mój kolega mówił, że nie mogłeś stanąć na wysokości zadania.” Lilith zadziornie uniosła brwi, obserwując, jak na jego twarzy malują się kolejne odcienie czerwieni. „A jakby tego było mało, skąpy jesteś jak cholera i na