134
PERSPEKTYWA CAMILLI
Ledwie pamiętałam drogę do sali rady. Tak bardzo pogrążyłam się w myślach, że wszystko inne wydawało się nieistotne. Mój umysł był labiryntem i nie wiedziałam, gdzie jest wyjście. Znalazłam Rykera, który chodził w kółko przed drzwiami, a gdy tylko mnie zobaczył, ulga rozlała się po jego twarzy. Wyciągnął do mnie rękę, a ja w zamian obdarzyłam go drobnym uśmiechem.
– Poradzimy s