288
PUNKT WIDZENIA CAMILLI
Dziewczyna pobiegła w stronę wody i widziałam, że Juan powstrzymuje się z całych sił, żeby za nią nie ruszyć. Przez kilka pierwszych minut panowała kompletna cisza. Nikt nie śmiał się odezwać, wszyscy wstrzymaliśmy oddech, czekając na jego reakcję, i po tym, co wydawało się wiecznością, w końcu się do mnie odwrócił.
– Pomogłaś jej – powiedział po prostu, a ja skinęłam głową.