193
PUNKT WIDZENIA CAMILLI
Powoli opuściłam ręce, a wraz z nimi opadła woda. Odwróciłam się do Marie, która skrzyżowała ręce na piersi i zmarszczyła brwi. Nadal była na mnie zła, ale przynajmniej nie wyglądała, jakby mnie nienawidziła. Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale uniosła rękę, żeby mnie powstrzymać.
– Nie ufałam ci, kiedy tu przyjechałaś, i bogowie wiedzą, że nadal ci nie ufam, ale zaczy