Dwieście pięćdziesiąt dwa
PUNKT WIDZENIA RYKER'A
Kiedy Camilla skończyła mówić, byłem jak sparaliżowany. Nie wiedziałem, jak przetrawić wszystko, co właśnie powiedziała. Czułem się, jakbym śnił gorączkowy sen, z którego jednocześnie chciałem się obudzić, ale część mnie wiedziała, że mówi prawdę. Nie miałaby żadnego powodu, by mnie okłamywać – zwłaszcza w tej sprawie – a po jej minie widziałem, że jest równie zaniepokojona