Dwudwieście dwadzieścia dwa
PUNKT WIDZENIA CAMILLI
Marie coś tam szeptała, ale moje myśli krążyły wokół gabinetu medyka i Christine. Nie miałam żadnych wieści od Rykera i choć doskonale wiedziałam, że mogę po prostu zapytać, nie chciałam wzbudzać żadnych podejrzeń u Marie. Ona zdawała się w ogóle nie przejmować, w zasadzie wyglądało na to, że Christine jest ostatnią rzeczą, o której myśli.
– Myślisz, że jest poważnie ranna?