196
PUNKT WIDZENIA CAMILLI
Cofnęłam się o krok i zmierzyłam nieznajomego ostrożnym spojrzeniem. "Przepraszam, ale kim pani jest? Dlaczego mnie pani szuka?"
Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili się rozmyśliła i odchrząknęła. Marie kurczowo trzymała mnie za ramię i nie byłam pewna, czy robi to dla mojego dobra, czy dla własnego. Ta kobieta wydawała mi się znajoma, ale to wszystko.