211
PUNKT WIDZENIA RYKERA
Zasnęliśmy zaraz potem. Nie byłem pewien, czy to przez intensywność wszystkiego, czy przez oślepiające emocje, ale po prostu usnęliśmy. Dobrze było nie czuć, że ode mnie ucieka i że muszę walczyć, by ją zatrzymać. Wszystko w zasypianiu z nią było znajome, miękkość jej skóry, to, jak się czuła przy mnie i ciepło jej ciała wciśnięte we mnie. Spałem lepiej niż od dawna.
Obudziłe