Rozdział 256
Coś w tym – w tym, że Daniel naskakuje na Iwana, gdy ten jest zbyt przerażony, by powiedzieć tatusiowi, że nie podoba mu się jego sposób działania – naprawdę działa mi na nerwy.
– Co? – mówię, krzyżując ramiona i piorunując go wzrokiem. – Ivan jest takim samym szefem jak Kent. A teraz nagle plecie bzdury, tylko dlatego, że jest twoim rywalem? Moje informacje są dobre, Danielu. Musimy wiedzieć, co