Rozdział 44
Kent wpada jak burza do jadalni, gdzie stół jest nakryty na cztery osoby. Siada ciężko na krześle u szczytu stołu, machając ręką na nakrycia po obu stronach.
– Proszę to zabrać – mówi do obsługi, cedząc słowa przez zęby z frustracji. – Talerze Daniela i Fay proszę zanieść do jej pokoju, zjedzą kolację u siebie.
Obsługa spogląda po sobie z niepokojem, ale w milczeniu wykonuje polecenie. Następnie w