Rozdział 70
Kent obchodzi stół i, ku mojemu zaskoczeniu, wyjmuje z kieszeni klucz i wsuwa go pod metalowy blat. Mechanizm kłapie i czuję, jak kajdanki nagle ustępują, uwolnione od stołu.
Zanim zdążam się odsunąć, Kent chwyta łańcuch między bransoletami, przejmując kontrolę nad moimi ruchami. Nic nie mówi, ruszając w stronę środka pokoju i brutalnie ciągnąc mnie za sobą. Zatrzymuje się w miejscu, gdzie z podło