Rozdział 266
– Nie, nie może – wzdycham, rzucając Kentowi powątpiewające spojrzenie, po czym wygrzebuję się z łóżka i ruszam na poszukiwanie kapci oraz szlafroka. – I właśnie dlatego muszę połączyć siły w kwestii jego emocji z jego chło...
Zastygam w pół słowa, uświadamiając sobie, co właśnie powiedziałam. I że nigdy wcześniej nie rozmawiałam o tym z Kentem.
– Doprawdy – mówi Kent, opierając się wygodnie o pod