Rozdział 153
Enzo
Zatrzymała się i odwróciła, ale nie wróciła. Jej twarz była starannie pozbawiona wyrazu.
– Jak masz na imię?
– Sera. Przez "e".
Ładne włoskie imię dla pięknej kobiety. – Sera, jak?
– Po prostu Sera.
Wsunąłem ręce do kieszeni spodni od garnituru, próbując ukryć narastającą erekcję, którą wywołała we mnie samym staniem tam, w tej cholernej nie-sukience, o której wiedziałem, że ukrywa się pod je