Rozdział 254
Musiałam stąd wyjść. Nie powinnam tu być. To, że nikogo nie rozpoznałam, nie znaczyło, że któryś z tych dupków nie znał mojego ojca albo nie widział mojego zdjęcia. A prędzej czy później moje szczęście miało się skończyć.
Mimo to nie mogłam powstrzymać się od przeszukiwania tłumu pode mną w poszukiwaniu ciemnych, nastroszonych włosów i twardej szczęki, oczu ukrytych za ciemnymi okularami, żeby nik