Rozdział 236
Serafina
Kiedy wyszedł, stałam zamarła przez długi czas, bojąc się poruszyć, by nie rozpaść się na milion drobnych kawałków. Ale nie mogłam powstrzymać łez, które cicho spływały po moich policzkach. Ani drżenia rąk, gdy w końcu sięgnęłam po chusteczkę z pudełka stojącego na środku umywalki.
Makijaż wokół oczu rozmazał się na mojej twarzy, odsłaniając smugi fioletowego siniaka, który pociemniał skó