Chapter 387 An Unspoken Ultimatum
Wpatrywał się w nią bez mrugnięcia, a za tymi obsydianowymi oczami zbierała się burza. – Dla twojego brata – zapytał, głosem szorstkim jak żwir, a jednak nieustępliwym – naprawdę poświęciłabyś wszystko?
Quinn zmierzyła się z tą burzą prosto w oczy, podnosząc brodę, a neonowe światła miasta falowały w jej źrenicach jak woda, ale jej postawa była tak zakorzeniona jak dąb. – Dla Rowana, tak, zrobiłab