Rozdział 347: Nieprzyjemne przebudzenie
To był Julius Whitethorn.
– Już nie śpisz – wymamrotał Julius, a jego głos brzmiał jak aksamitny szept.
Quinn znieruchomiała w pół ruchu, wpatrując się w mężczyznę w pogniecionej piżamie, rozciągniętego na łóżku.
Jakim cudem skończyłam dzieląc materac z Juliusem? Ostatnie, co pamiętała, to stanie w jego salonie.
No tak, wzięłam filiżankę kawy, którą mi zaproponował, a potem wszystko rozpłynęło się