Rozdział 442 Łagodny poranek
– Obudziłaś się – powiedział Juliusz, podnosząc wzrok. Jego oczy, niczym feniksa, były łagodniejsze, niż kiedykolwiek je widziała. – Jesteś głodna?
– Trochę – przyznała.
Prawdę mówiąc, umierała z głodu; nocny wysiłek wypalił wszystkie jej rezerwy.
– Poprosiłem, żeby przygotowali śniadanie. Spójrz i wybierz, co ci się podoba – powiedział, zamykając książkę. Przeszedł przez pokój, splotł palce z jej