Rozdział 109: Zazdrość
Marley poczuła, jakby krew nagle zamarzła jej w żyłach.
*Jak on mógł mi to zrobić?*
*Poświęciłam dla niego oko, a on traktuje mnie w ten sposób dla Quinn!*
*Nie mogę tego zaakceptować!*
Zwłaszcza ci wokół niej, ludzie, których znała, sposób, w jaki teraz na nią patrzyli, był taki, jakby byli przepełnieni litością i współczuciem.
Ona była Marley i nigdy nie szukała niczyjej litości.
Wzięła głęboki