Rozdział 249: Na Krawędzi
Oddech Sidonie uwiązł jej w gardle. Co on robi? Kolor uciekł z jej policzków, aż wyglądała, jakby wyrzeźbiono ją z wosku. Julius zamierzał wrzucić ją do rzeki – Nie, nie, on nie może. Jeśli naprawdę puści…
Zimny pot wystąpił na jej skórze, spływając nerwowymi strużkami, podczas gdy jej umysł przelatywał przez każdą okropną możliwość, która czekała poniżej.
– Nie – puść, puść! – krzyknęła, drapiąc