Rozdział 155
*TESSA*
Cassie i Anna patrzyły na mnie bez słowa.
Czy one naprawdę myślały, że chcę teraz walczyć?
Jeśli to nie było dla nich wyczerpujące… to dla mnie było.
I jeszcze bardziej nienawidziłam ojca za to, że kazał mi znać tych ludzi.
– Pójdę po swoje rzeczy do pokoju – powiedziałam i przeszłam obok nich.
Usłyszałam, jak inni turyści mówią:
– Jaka ona miła.
– Wyobraź sobie, że narażasz się na dyskomf