Rozdział 394
*TESSA*
Wydawało się, że teraz lubił mnie droczyć, jakby lubił patrzeć, jak się rumienię.
Gdy się uśmiechałam, nagle jakiś mężczyzna wsunął głowę do kuchni.
– Hej, z czego się tak szczerzysz? – Declan nagle wrócił.
Od razu przestałam się uśmiechać.
Roześmiał się. – Daj mi miskę zupy. Najpierw pójdę się umyć.
– Rozkaz! – krzyknęłam głośno.
Tym razem, upewniwszy się, że naprawdę zniknął, znów się uś