Rozdział 364
W słabym świetle jego ciemne oczy były pełne troski i wyrzutu. Wyglądał na zmartwionego, ale w tej chwili był uroczy.
– Byłam... u mamy – odpowiedziałam niewinnie.
– Dzwoniłem do ciebie sto osiem razy, ale nie odbierałaś! – poskarżył się Declan, trzymając w ręku telefon.
Usłyszawszy to, szybko wyjęłam telefon z torebki. Kiedy na niego spojrzałam, aż westchnęłam, a moja mina przypominała minę niewi