Rozdział 257
„Nie strofuj mnie. Nic na to nie poradzę.”
„Czy to twój sposób na pogodzenie się z brakiem nadziei na pojednanie?”
„Jedź.” Warknąłem.
Tak… pogodziłem się z tym, że nigdy mi nie wybaczy…
Ale on nigdy nie zrozumie, że muszę ją widzieć, żeby normalnie funkcjonować.
Dotarliśmy przed firmę, w której teraz pracowała.
Zastanawiam się, czy dobrze jej się tu pracuje…
Wciąż wyglądałem przez okno i nie mogłe