Rozdział 264
Odepchnąłem jego iPada.
– Panie Hudson, czy tak zamierza pan po niej zapomnieć? – zapytał Brad.
Straciłem rachubę, ile razy mnie o to pytał.
– Idź się upić albo coś – warknąłem.
Zaśmiał się cicho i odszedł.
Znowu wpatrywałem się w Tessę na parkiecie…
Naprawdę chciałbym być tym facetem…
Szczęściarz.
Nawet nie pozwoliła mi dotknąć swojej dłoni…
Oparłem się o krzesło…
Co, jeśli ona naprawdę znowu się