Rozdział 101 Złe uderzenie
Spokojne spojrzenie Jonathana spoczęło na Anneliese i z jakiegoś powodu poczuł, jakby go broniła. Jego długie, wąskie oczy zalśniły nagłym blaskiem, a kąciki ust uniosły się w łagodnym uśmiechu. Lekko skinął głową. "Chodźmy."
Z tymi słowami oboje ruszyli razem w stronę sali, ramię w ramię, jakby Zachariasza już nie było.
Zachariasz zacisnął pięści, a gniew zawrzał w jego piersi.
…
Anneliese szła s