Rozdział 276 Kochający mąż
Powietrze między nimi było ciężkie, ciche, a jednak nie niosło ze sobą niezręczności.
Panowała jedynie dziwna, napięta cisza.
Jonathan w końcu przerwał milczenie, jego głos był łagodny i pełen troski. – Czujesz się już lepiej?
Anneliese skinęła głową, spuszczając wzrok, i dodała szybko: – Tak, o wiele lepiej. Już wyszłam ze szpitala.
– Pamiętaj, żeby pić dużo wody. Twój głos brzmiał przed chwilą t