Rozdział 447 Nie ma nic pomiędzy
– Dobra, nie wysiadaj. Wejdę sama – powiedziała Anneliese, szarpiąc za pas bezpieczeństwa.
Denerwowała się, że w pobliżu mogą czaić się reporterzy. Gdyby przyłapali Jonathana, byłby z tego niezły bałagan. Sięgnęła w stronę drzwi samochodu.
Jednak Jonathan chwycił ją za kark i jedną zdecydowaną dłonią obrócił z powrotem w swoją stronę. – Albo wchodzimy razem, albo razem odjeżdżamy. Nie ma innej opc