Rozdział 67 Pokryty krwią
Słabe ciało Anneliese turlało się po podłodze jak szmaciana lalka, bez sił, by się bronić.
Jameson znów ją przycisnął, szczerząc się, gdy pochylał głowę.
Właśnie wtedy—
Bang!
Bang, bang!
Z kilkoma głośnymi kopnięciami drzwi wyleciały z zawiasów. Jameson podniósł wzrok w szoku.
Wysoka postać wkroczyła ze światła korytarza.
Jego twarz była niewyraźna, ale cała jego obecność emanowała niebezpieczną,