Rozdział 316 Jego cicha ochrona
Cera Perseusa zbielała jak płótno, ale z jego ust wyrwał się gorzki śmiech, a wściekłość ledwo trzymała się na wodzy.
"Świetnie! To ja jestem tu głupkiem, dobrze? To moja wina, że ceniłem zdrajczynię taką jak ty bardziej niż własną siostrę! W ogóle nie powinienem się w to mieszać. Śmiało – upokarzaj się, jak tylko chcesz!"
Wrzasnął te słowa, a potem wybiegł, trzaskając drzwiami tak mocno, że aż śc