Rozdział 248 Czas sam na sam
Anneliese nagle powiedziała: "Chyba zostawiłam telefon w pokoju. Idźcie przodem, dogonię was, jak go wezmę."
Jessica wpatrywała się w nią z szeroko otwartymi oczami. Anneliese puściła jej oko, a potem zwróciła się do Zane'a, który obserwował ich w milczeniu.
"Proszę pana, proszę zaopiekować się Jess. Niech pan nie pozwoli Johnsonowi znowu jej gnębić. Jestem panu winna porządną kolację. Dopilnuję,