379 Wciąż żył
Kiedy wydostali się z pałacu prezydenckiego, było już prawie wieczór. Blask zachodzącego słońca zabarwił niebo na czerwono, a na nim unosiły się złote obłoki.
Oglądając się za siebie na ten wysoki, biały budynek, jakim był pałac prezydencki, czuli się, jakby opuszczali klatkę. To, co wydarzyło się w ostatnich dniach, było jak duszący koszmar.
Na szczęście, wyszli z tego cało.
Robert otworzył już s