Rozdział 145: Zero tolerancji
Lance ściska Andreę mocno w ramionach i spogląda na tłum z królewskim gniewem.
– Nie będę tolerował żadnych prób dotknięcia Andrei – oznajmia.
Pani Florence Hamilton przykłada dłoń do serca i powoli odzyskuje równowagę.
– Wiem, że nie chciałeś mnie urazić – mówi. – Martwisz się o nienarodzone dziecko w brzuchu Andrei i nie winię cię za to. Ale posłuchaj, Lance. Chcę mieć prawnuka tak samo, jak ty