Rozdział 241: Przehandlował swoje życie
Andrea płacze, aż pieką ją oczy i boli gardło. Czuje, że całe jej ciało jest ociężałe i złamane, ale powoli wstaje. Wygładza narzutę na Charlesie i delikatnie ściska jego zimną dłoń. Mruga, i przez moment jego twarz się zmienia: znowu jest ciepła i pełna życia, i uśmiecha się swoim łagodnym uśmiechem. Potem przeciera oczy i widzi go bladego, chudego i na wpół martwego.
– Czy on tu zostanie, aż… aż