Rozdział 1218 Nagły zwrot wydarzeń
Ania była oszołomiona nagłym obrotem wydarzeń, a ja krzyknąłem: "Aniu!"
Arton zareagował równie szybko. Upuścił to, co trzymał i złapał Anię, biegnąc w naszym kierunku.
W holu wybuchł chaos. Ludzie rozbiegli się we wszystkich kierunkach, krzycząc i szukając schronienia. Niektórzy nawet upadli na ziemię.
Nie odważyłem się oglądać za siebie, ale mgliście wyczuwałem za nami strzelaninę, skierowaną w