Rozdział 154: Bez pożegnania
Zestresowałam się, gdy zobaczyłam jego imię. Nie zamierzałam odbierać, ale palec mi się omsknął i nacisnęłam przycisk odbierania.
– Czemu tak długo?
Przewróciłam oczami na jego władczy ton.
Nie doczekawszy się odpowiedzi, zapytał:
– Co się stało?
– Nic…
– Nie brzmisz na szczęśliwą, słysząc mój głos – powiedział.
– Powinnam być szczęśliwa? – zapytałam. Szczęśliwa, że w końcu o mnie pomyślał? Daj sp