Rozdział 12 — S6
Perspektywa Fernanda
Miałem nadzieję, że chociaż trochę uspokoiłem Melissę i że wybaczyła mi moje kłamstwo, ale naprawdę nie chciałem, żeby traciła sen z powodu jakiejś głupoty, którą mogę kontrolować. Leżała pode mną zmęczona i zdyszana, z rumieńcami na twarzy i zamkniętymi oczami. Jej potargane włosy rozłożyły się na poduszce, nasze palce splecione. Mógłbym tak trwać wiecznie, ale musiałem się n