Rozdział 45 - S6
Hannah, perspektywa pierwszej osoby
Patrzyłam na siebie w lustrze i wciąż widziałam ślad po policzku, który wymierzył mi Fryderyk, mimo że całkowicie zniknął. Wciąż go tam widziałam. Zawsze tak było. Kiedykolwiek mnie uderzył, prześladowały mnie ślady, nawet gdy już zniknęły. A potem uderzał mnie znowu, a fantomowe ślady ustępowały miejsca nowym. To było tak, jakby ślady, które po sobie zostawiał,