Rozdział 134 S3
Perspektywa Rity
Ta mała szczurzyca była bardzo dobrze chroniona. Myślałam, że mam szczęście, widząc ją opuszczającą budynek, ale to ona miała szczęście. Nie wiem, skąd wzięli się ci policjanci. Wracam do domu z pustymi rękami. Najgorsze było to, że termin Calvina prawie minął. Ale musiałam znaleźć sposób.
Wróciłam do domu, a czekała na mnie Magdalena. Była bardzo przydatną przyjaciółką, żoną dete