Rozdział 45 - S5
Perspektywa Richarda
To był wspaniały weekend. Ana i ja miałyśmy czas, żeby porozmawiać i zrobić plany na ten tydzień. Moi rodzice mieli zaraz przyjechać, co ją niepokoiło i martwiło. Bała się, że jej nie zaakceptują, a ja próbowałem ją uspokoić, mówiąc, że bardzo w to wątpię, ale tak czy inaczej, nic się między nami nie zmieni. Ponieważ była już dość zdenerwowana, wolałem nie mówić jej o tym, co