Rozdział 76 — Sezon 4
Perspektywa Patricka
Przytulałem Lexie, spałem szczęśliwy i zadowolony po naszej sobotniej nocy, kiedy usłyszałem głos wołający ją z daleka. Przyciągnąłem ją bliżej w moje ramiona – to musiał być tylko jakiś cień snu, który pozostał w mojej głowie. Potem usłyszałem to znowu.
– Lexie! – To był znajomy głos i wydawał się tak blisko.
Ale byłem zmęczony i to nie mogło być nic więcej niż odruch senny –