Gałąź Dwieście Dwunasta
"O Boże, moja głowa..." jęknęła Jessica, podnosząc się na łóżku. Rozejrzała się po pokoju i jej wzrok padł na Xaviera, który stał bez koszuli w kuchni, odwrócony do niej plecami.
Grzebał w lodówce. Odkasłała i spróbowała wstać. Poczula falę wstrząsu, która przeszyła jej ciało, gdy jej noga dotknęła podłogi.
"Tak źle znoszę picie, więc po co piję?" zapytała sama siebie, wsuwając nogi w domowe kapci