Książka Druga: Gałąź Dziewięćdziesiąt Dwa
Joshua wstał i nachylił się ku drzwiom. Zamknął je na klucz i wyjął klucz. Włożył go do kieszeni i poszedł usiąść na łóżku.
– Co robisz? – zapytała rozbawiona, odwracając się w jego stronę.
– Wyjdziesz stąd tylko, jeśli zabierzesz mi klucz – powiedział, wymachując ręką w powietrzu.
– Myślisz, że nie potrafię? – zapytała, idąc w jego kierunku.
– Mam nadzieję, że spróbujesz – powiedział cichym głose