Gałąź Sto Dziewięćdziesiąta
"Dzisiaj pozmywam, żebyś mogła dobrze spać," powiedział Xavier, sprzątając wyspę kuchenną.
"Zostawiam to tobie. Myślę, że najlepiej będzie, jeśli przynajmniej dzisiaj nie będę moczyć ręki w wodzie," odparła, idąc do łazienki.
Przynajmniej musiała się przebrać na noc. Szybko wykonała wieczorną rutynę i wyszła, zastając go wycierającego ręce kuchenną serwetką.
"Widzę, że już opanowałeś zmywanie," po